“Klub Mało Używanych Dziewic” to – wbrew prowokującej nazwie – coś niemal tak niewinnego jak drużyna harcerska. Matkami założycielkami są cztery interesujące kobiety, których celem nie jest złapanie wreszcie chłopa (nie da się ukryć, lata lecą), lecz – w pewnym sensie – poprawianie rzeczywistości. Mają w sobie coś z dzielnych pozytywistek, choć broń Boże, nie są w typie Siłaczek padających na posterunku. Skuteczność – oto ich dewiza. Inteligencja i wdzięk pomagają im osiągać cele…
Pierwszy tom z cyklu opowiada o perypetiach przyjaciółek, które odnawiają swoją przyjaźń, pomagają sobie, pomagają potrzebującym wokół – robiąc przy tym niemało zamieszania.
Jeśli szukasz nieco zwariowanej, inspirującej, przywracającej wiarę w ludzi historii na smutne dni – to książka dla Ciebie.