Wszyscy czegoś pragną, czegoś szukają.

I wszyscy znajdą, jeśli tylko pozwolą, aby w ich życiu pojawiła się odrobina magii.

Czerwone dachy powolutku przykrywa śnieg. Księżyc zagląda do okien mieszkańcom. Oto Zosia, która właśnie straciła miłość swego życia i pragnie ją odzyskać. Oto Klara, tkwiąca w nieudanym związku. Tu zaś śpi Kosma, marzący o debiucie literackim. Pani Jadzia krząta się jeszcze w kuchni i zerka na telefon. Może syn wreszcie zadzwoni, może zapowie się na święta. A syn? Syn, który po sześciu latach nadal nie pogodził się ze śmiercią żony, pragnie tylko, aby matka zostawiła go w spokoju.

No tak, jest jeszcze kot. Kot też marzy. O czymś, co dałoby się zjeść, o ciepłym kąciku, gdzie mógłby po prostu spać – i jeszcze… żeby to białe, mokre paskudztwo przestało wreszcie lecieć z nieba.

Skip to content