Książka ta powstawała w ciągu dekady moich wędrówek po Podlasiu. Odwiedzałam miejsca obowiązkowe dla każdego podróżnika docierającego na Podlasie, takie jak Święta Góra Grabarka czy Wierszalin, ale nierzadko też zbaczałam na drogi mniej oczywiste, drożyny zaledwie widoczne, prowadzące do ludzi i miejsc, o których nie ma ani słowa w żadnych przewodnikach. Pozornie zwykłe„morze trzcin” czy „stara lipa” urastały w moich oczach do rangi mitycznych odległych oceanów i egzotycznych lądów, w których szukałam duszy Podlasia, ukrytej pod dostrzegalną dla każdego powierzchnią [Ewa Zwierzyńska]